„WSZYSTKO, CO SOBIE WYMYŚLISZ. PETER JACKSON I JEGO SRÓDZIEMIE” Ian Nathan

ZA KULISAMI „WŁADCY PIERŚCIENI”


Kiedy pan Bilbo Baggins z Bag End oznajmił, że wkrótce zamierza dla uczczenia sto jedenastej rocznicy swoich urodzin wydać szczególnie wspaniale przyjęcie – w całym Hobbitonie poszły w ruch języki i zapanowało wielkie podniecenie.

Tymi słowami John Ronald Reuel Tolkien rozpoczyna pierwszą księgę jednej z najsłynniejszych powieści XX wieku z gatunku fantasy – trylogii „Władca Pierścieni”, dzieła, które przez długi czas wielu uznawało za niemożliwe do zekranizowania.

Zanim nowozelandzki reżyser i scenarzysta Peter Jackson usiadł za sterami swojej kamery, podjęto już kilka nieudanych prób adaptacji tej powieści. Jednak to właśnie jemu udało się osiągnąć coś, co dla wielu wydawało się nieosiągalne.
Aby tak ambitne przedsięwzięcie, jak ekranizacja całej trylogii „Władcy Pierścieni”, miało szansę na sukces, trzeba było poruszyć niebo i ziemię.

Ponad sześćsetstronicowa książka „Wszystko, co sobie wymyślisz [...]” autorstwa Iana Nathana to niezwykła podróż za kulisy filmowego dzieła. Dziewiętnaście rozdziałów poświęconych jest między innymi twórczości Tolkiena, biografii filmowej Jacksona, tajnikom pisania scenariuszy, doborowi muzyki do filmu, kostiumom, rekwizytom, technologii wykorzystywanej przy kręceniu trylogii oraz procesowi zdobywania sojuszników. W książce znajdziemy wiele fragmentów rozmów z aktorami, scenarzystami i współtwórcami filmów, krótkie noty biograficzne, ciekawostki oraz anegdoty z planu filmowego, a także kilkadziesiąt zdjęć.

Droga do odległego celu [zakończenia zdjęć – kręcono trzy filmy jednocześnie] miała obfitować w nowe przyjaźnie, związki małżeńskie, rozwody, porody, pogrzeby, tatuaże i w wiele, naprawdę wiele przyjęć urodzinowych.

Peter Jackson, Fran Walsh i Philippa Boyens to troje wspaniałych scenarzystów, dzięki którym miliony ludzi mogło zobaczyć ekranizację trylogii Tolkiena. Peter Jackson marzył o stworzeniu czegoś epickiego i spełnił nie tylko swoje marzenie, ale także marzenie innych. Otworzył drzwi do Śródziemia, zapoczątkował przyjaźnie i stworzył coś, czego nie można było przewidzieć.

Historie: Viggo Mortensena, który wręcz zdawał się wtapiać w postać Aragorna, tryskającego energią Orlando Blooma w roli elfa Legolasa, Elijaha Wooda jako Frodo, niezapomnianego Gandalfa (sir Ian McKellen, prowadził bloga i rejestrował swoje postępy w wcielaniu się w rolę) oraz niezwykłej postaci Golluma (Andy Serkis), któremu autor poświęca cały rozdział. To wszystko znajdziemy na stronach tej niezwykłej książki.

Gollum jest osiągnięciem technicznym i artystycznym. Nie każdy aktor odziany w niebieski trykot osiągnąłby taki rezultat.

Ta książka to nie tylko historia ekranizacji trylogii Tolkiena. To także wspaniała opowieść o życiu wybitnego wizjonera, który „stworzył obraz, jak ze snu i utrwalił go swoimi kamerami”; reżysera, o współpracy, z którym mówiono:

„Wiedziałem, że jest solidny, niezawodny, genialny, nie do zdarcia. Nie chodzi […] tylko o jego geniusz twórczy, ale też o wybitne umiejętności planowania i zarządzania czymś tak wielkim i złożonym”.

To książka o inspiracji, marzeniach, determinacji, szczęściu, przyjaźni; nowoczesnej technologii, muzyce filmowej, o czymś, co jest niezwykłe, genialne, wspaniale i co okazało się możliwe.
Płynna, obrazowa narracja sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością, choć kartki nie mijają tak szybko, jak w niejednej powieści. Ponad sześćset stron szczodrze (lecz czytelnie) zapisanych.
Uważam, że nie tylko fani Tolkiena mogą wynieść z tej lektury coś interesującego, ale również przyszli pisarze, scenarzyści, reżyserzy czy osoby wiążące swoją przyszłość ze światem filmowym. Tematyka poruszania w książce bywa dość szczegółowa. Przyznam, że niektóre rozdziały (na przykład te dotyczące nagrywania bitew) były dla mnie mniej interesujące. Mimo to uważam, że lektura Iana Nathana to inspirująca podróż od powstania powieści Tolkiena aż po statuetki Oscarów, a nawet dalej.
Na końcu książki znajdziemy biografię oraz indeks.

Trzy filmy kręcone jednocześnie, niemal dwa i pół tysiąca aktorów, statystów oraz członków ekipy filmowej, ogromna liczba sprzętu, wspaniała technologia, która umożliwiła tworzenie rzeczy niezwykłych.

Jackson i jego ekipa dokonali niemożliwego i na zawsze zapisali się w historii kina.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.



Komentarze

  1. Książka nie dla mnie, ale podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, każdy ma swój kawałek literatury 😉 który mu najbardziej smakuje. I to jest piękne, że tak może być.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„WPADKI ZDIAGNOZOWANEJ WARIATKI” Monika Luna

”MAKRAMY. Krok po kroku” Agata Narewska-Wasylów

"KRONIKI CZASU ZIEMI" Andrzej Góral

POKOCHAJMY SIEBIE TAKIMI, JAKIMI JESTEŚMY

„CZTERY TYGODNIE DLA CIEBIE. SPRAWDŹ JAK ZNALEŹĆ CZAS NA TO, CO SIĘ LICZY” Oliver Burkeman

„A SONG FOR YOU. MOJE ŻYCIE Z WHITNEY HOUSTON” Robyn Crawford

Dla Anny S.

„NA ZAWSZE W SERCU” Gry Kappel Jensen

PAMIETAJ, ŻE KAŻDA ISTOTA LUDZKA MA PRAWO...