„CZTERY TYGODNIE DLA CIEBIE. SPRAWDŹ JAK ZNALEŹĆ CZAS NA TO, CO SIĘ LICZY” Oliver Burkeman
Muszę, czy mogę? Oto jest pytanie
Pierwsze słowa, pierwsze zdania, a ja już wiedziałam, że czeka mnie niezwykła podróż z autorem tej książki.
Styl, język i poczucie humoru wyczuwalne gdzieś w tle oraz interesujące
spojrzenie na codzienność – to wszystko złożyło się na moje
przekonanie, że tę książkę przeczytam z przyjemnością. I tak też się
stało.
To książka o tym, jak świat otwiera
się przed tobą, kiedy przyjmiesz do wiadomości, że nigdy nie zapanujesz
nad życiem. […] O tym, jak pasjonujące, a nawet magiczne, staje się
życie, kiedy godzisz się z jego ulotnością i nieprzewidywalnością […]
[s. 13].
Jak sugeruje sam
tytuł, czytelnik wyrusza w podróż, która trwa cztery tygodnie. Książka
podzielona jest na cztery części (tygodnie), a każda z nich na siedem
rozdziałów (dni). Całość można przeczytać w kilka dni, jednak autor
zachęca do poświęcenia jednego dnia na każdy rozdział. To rozsądne
podejście, ponieważ zawarte w nich treści wymagają przemyśleń, na które
warto poświęcić czas. W pierwszym tygodniu czytelnik mierzy się ze
skończonością egzystencji. Tydzień drugi dotyczy podejmowania działań.
Tydzień trzeci „jest o tym, jak zejść sobie z drogi i pozwolić, by
rzeczy działy się same”. Czwarty tydzień porusza kwestię bycia „tu i
teraz” zamiast życia przeszłością.
To książka o tym,
że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przejąć całkowitej kontroli nad
swoim życiem oraz że „większa kontrola nad rzeczywistością wcale nie
przynosi spełnienia w życiu”.
To książka o tym, że
zawsze mamy wybór, nawet jeśli jest to wybór między „dżumą a cholerą”,
oraz o tym, że każdy wybór ma swoje konsekwencje. Dokonanie wyboru, z
pełną świadomością jego konsekwencji, czyni nas wolnymi. Nawet
pozostanie w bezruchu jest wyborem.
To książka o tym,
że w życiu nie chodzi o to, by ciągle dążyć do osiągnięcia czegoś, co
wydaje się najważniejsze. Nie trzeba być wciąż ambitnym. Nie trzeba
nieustannie się rozwijać. Nie trzeba wciąż wspinać się wyżej, wyżej i
wyżej. Nie. Jeśli chcemy żyć, żyjmy według własnych pragnień, tak abyśmy
byli szczęśliwi. Szanujmy siebie nawzajem. Róbmy to, co lubimy,
zarabiajmy na to, czego MY potrzebujemy: jedzenie, ubrania, rachunki.
Nie ma znaczenia, jak to ktoś ocenia.
To książka o
podejmowaniu decyzji i o tym, że tak naprawdę… możemy – nie musimy. Nie
musimy pędzić za tłumem ani sprostać oczekiwaniom świata. Jedyne, co
musimy, chcąc przeżyć i utrzymać rodzinę, to robić rzeczy, które pozwolą
nam zapłacić rachunki: obudzić się, wstać, ubrać się i najeść. To jest
to, co musimy, jeśli chcemy żyć. Całej reszty nie musimy – możemy.
To
książka o tym, że dobrze jest, jeśli czas spędzony na ziemi
przeznaczymy nie na wzbogacenie siebie, ale na to, by spełniać jakąś
misję, robić coś dla innych. Najlepsze jest to, że da nam to ogromną
satysfakcję, jeśli będziemy działać w zgodzie ze sobą.
Ta
książka porusza tak wiele aspektów codzienności, że nie sposób ich
wszystkich wymienić. W swoich rozważaniach i refleksjach Burkeman
posiłkuje się cytatami oraz przykładami z życia różnych postaci:
filozofów, naukowców, pisarzy, mistrzyń zen, psychoterapeutów, m.in.
Carla Gustava Junga, Marii Skłodowskiej-Curie, Umberta Eco.
To
niezwykła i fascynująca lektura, w której autor przedstawia nam sposób
na życie tak prosty, a jednocześnie tak odmienny od tego, który wpajają
nam współczesne poradniki propagujące ciągłe dążenie do sukcesu. Ta
lektura to oryginalne i niesamowite spojrzenie na życie człowieka, inne
od tego, które spotykamy w mediach, czasopismach czy książkach.
Burkeman
daje do zrozumienia, że jako ludzie wcale nie musimy ciągle przeć do
przodu. Nie musimy wstawać rano z poczuciem, że coś należy zrobić, bo
inaczej nasz dzień będzie nieproduktywny, a my zawiedziemy, zmarnujemy
czas dany nam na ziemi.
Muszę przyznać, że ta lektura
do mnie przemawia dosłownie i w przenośni. Przemawia słowami autora i
dociera gdzieś tam głęboko do mojego umysłu. I wcale mnie nie dziwi, że
zgadzam się z poglądami Burkemana. Dziwi mnie jedynie fakt, że czasem
aby coś do nas dotarło, ktoś musi nam to powiedzieć, byśmy ujrzeli to
wyraźniej.
Siedząc w domowym fotelu, czytałam tę
lekturę, czując się jak studentka na interesującym wykładzie prowadzonym
przez miłego, doświadczonego i pozytywnie nastawionego do życia
wykładowcę. Czysta przyjemność.
Książkę polecam szczególnie tym osobom, które uznają dzisiejszy świat za nieco (lub bardziej niż nieco) zwariowany.
Anna Katarzyna Balcerek
Recenzja napisana dla serwisu lubimyczytac.pl
Recenzja napisana dla serwisu lubimyczytac.pl


Z reguły nie sięgam po takie książki, ale ta jest idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńWięc, nie pozostaje nic innego, jak tylko po nią sięgnąć 😉
OdpowiedzUsuń