Posty

Wyświetlanie postów z października 27, 2024

„JOHNNY. POWIEŚĆ O KSIĘDZU JANIE KACZKOWSKIM” Maciej Kraszewski

Obraz
  JOHNNY – CZŁOWIEK, KTÓRY WIDZIAŁ W INNYCH ŚWIATŁO Powiada się, że przeciwności się przyciągają, a przeznaczenia nie da się uniknąć. Niezależnie od tego co sprawiło, że pewnego dnia drogi bohaterów książki „Johnny. Powieść o księdzu Janie Kaczkowskim” się skrzyżowały, dla jednego z nich to spotkanie stało się początkiem wielkich zmian. Dwoje ludzi, dwa światy, a jedna historia.  Zacznijmy od początku. Jan Kaczkowski z wykształcenia bioetyk, z „zawodu” ksiądz. Osoba z poczuciem humoru, otwarta, perfekcyjna, pomysłowa, z ogromnym zapałem dążąca do osiągnięcia celu.  – Jakim cudem ksiądz zdobył ten lek? – Zawsze działam tak samo: podstęp, korupcja, szantaż i nepotyzm. Żadnych cudów, nad czym ubolewam.  Przede wszystkim zaś jego niesamowite relacje z ludźmi uczyniły go wyjątkowym. Niemały udział w tym miała też jego rodzina.  […] wszyscy Kaczkowscy […] mieli mocno pojechane poczucie humoru. Przyjaciele mówili do niego Jan lub Johnny i modlili się o bezpieczną drogę...

"ŻEGNAJ CZARODZIEJU" Hozumi

Obraz
  BO ŻYCIE ZWYKŁYCH LUDZI TEŻ JEST PIĘKNE O Vincencie van Gogh wiedziałam tyle, że był słynnym holenderskim malarzem, jednym z najwybitniejszych postimpresjonistów. Nie obce są mi niektóre z jego dzieł. Natomiast po książkę sięgnęłam głównie z powodu zainteresowania rysunkiem. Nie planowałam zagłębiać się w fabułę. Stało się jednak inaczej. Theodorus van Gogh, jak się dowiadujemy, brat słynnego dziś Vincenta, wybitny paryski marszand, swoją wizją wychodzi poza paryską elitę i „zawzięcie stara się dotrzeć sztuką do przeciętnego człowieka”, co nie jest na rękę słynnej Akademii. Wraz z dziewiętnastowiecznymi postimpresjonistami, takimi jak Henri de Toulouse-Lautrec, organizuje więc „salon niezależnych”. Wbrew przeciwnościom, sztuka młodych malarzy trafia do ludzi, a galerią staje się całe miasto. To jest tylko cześć historii, albowiem do Paryża przyjeżdża dopiero początkujący w świecie malarstwa, brat Theo, Vincent van Gogh. I to ta cześć historii poruszyła mnie najbardziej. Hozumi op...

CZY JEST PANI SYRENKĄ?

Obraz
  Laura energicznie wbiegła na werandę, ciągnąc za sobą szczupłego blondynka o wystraszonych oczach.   – Ciociu! Ciociu, jesteś tam? – zawołała, zaglądając przez uchylone drzwi do domu; po czym, jakby poruszona intuicją, odwróciła się i spojrzała na dziewczynę siedzącą na werandzie obok Daniela. – Jest pani syrenką? – dziewczynka przyglądała się nieznajomej z zaciekawieniem. – To twoja dziewczyna? – skierowała pytanie do Daniela, a jej bystre, szmaragdowe oczy błądziły po obu postaciach.  – Jestem Ariadna i nie jestem syrenką – dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało i wyciągnęła do Laury swoją dłoń. – Dlaczego myślałaś, że jestem syrenką?  – Jest pani piękna i ma pani łuski na głowie i ciele, które pięknie błyszczą. Mogę dotknąć? Ariadna zaskoczona dziecięcą szczerością, ciekawością i naturalnością dziewczynki, skinęła potakująco głową. – Łał! Są takie miękkie i delikatne. Czy to panią boli? – spojrzała na młodą dziewczynę. – Nie, kochanie, ale nie wszystkim się...